piątek, 29 lipca 2011

Prolog

Zdenerwowana chodziłam w tę i z powrotem po pokoju, przed moim pierwszym wywiadem, u Ellen.
-Tylko nie zapomnij powiedzieć, że Bieber jest twoim chłopakiem. Wszystko będzie dobrze. Nie denerwuj się – powiedziała mama – moja mengerka.
-Już mówiłam, że tego nie powiem! Przecież ja go nawet nigdy nie widziałam!
-Alice, rozmawiałyśmy już o tym. On nie ma nic przeciwko. Spotkacie się za 3 dni. Złotko, tu nie chodzi o to, żeby mówić prawdę.
Wywróciłam teatralnie oczami.
-Mamo… Ale ja go nawet nie lubię…
-Jak możesz go nie lubić, kiedy go nie znasz?
-Jak mogę być jego dziewczyną, skoro go nie znam?! – nie wytrzymałam.
-Kiedyś tak go przecież uwielbiałaś…
-Mamo, KIEDYŚ! Kiedyś to też uwielbiałam lalki i kucyki Ponny!
Byłam strasznie drażliwa na temat Biebera i tego, że kiedyś byłam jego fanką. Dostawałam szału, kiedy mama wspominała o tym przy moich znajomych. Nikt z mojej paczki nie tolerował Justina. Naśmiewali się ze mnie przez to, że go lubię. Nie miałam wystarczająco silnego charakteru, żeby to znosić i bronić swojego zdania, a więc przestałam go słuchać i.t.d., dla świętego spokoju.
Mama przyglądała mi się jakiś czas.
-Ładnie będziecie razem wyglądali… - zadumała się.
-Mamo, błagam cię! – powiedziałam zirytowana – Po co to wszystko? Dlaczego muszę kłamać od razu na pierwszym wywiadzie???
-Kotku, później to zrozumiesz.
-Taaa – powiedziałam zła.
-Wchodzisz – obwieścił ochroniarz wychylając się zza drzwi.
Skinęłam mu głowę i poszłam za nim.
-Powiedz o Justinie – przypomniała mi jeszcze mama.
-Zobaczę.

2 komentarze:

  1. Fajnie się zaczyna ; )
    Informuj mnie o rozdziałach
    http://jb-perfect-love.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  2. ZAJEBISTE. <3

    OdpowiedzUsuń